Prywatny wszechświat

Dokument Heleny Treštikovej, który zaprezentujemy podczas Home Movie Day, powstawał 37 lat. Reżyserka przez ten czas filmowała „zwyczajne życie” swojej przyjaciółki – Jany i jej rodziny, od momentu jej ślubu z Petrem Kettnerem i narodzin pierwszego dziecka, Honzy, w połowie lat 70.

Ta filmowa, rodzinna kronika dokumentuje dorastanie dzieci Kettnerów, zmiany mieszkań i prac – wszystkie typowe elementy czechosłowackiej „małej stabilizacji”. Okres, w którym państwem rządził towarzysz Husák, piosenki śpiewał Karel Gott, a pierwszy czeski kosmonauta, Vladimir Remek, wyleciał w kosmos. Ale również czas Praskiej Wiosny, wkroczenia czołgów państw Układu Warszawskiego do Pragi, wreszcie antyrządowych protestów na placu Wacława i wyboru Václava Havla na prezydenta.

Jak sugeruje tytuł filmu Treštikovej, jego bohaterowie skupiają się na własnej prywatności, dystansując od historii przez duże „h”. Koncentrację na życiu rodzinnym, kosztem np. kariery zawodowej, ułatwiał zresztą ustrój komunistyczny, czego Kettnerowie byli świadomi. Jak na łamach „Gazety Wyborczej” pisał Tadeusz Sobolewski:

Pomiędzy legendą opozycji a nostalgią za ciepełkiem realnego socjalizmu mieści się nienazwane doświadczenie wielu z nas. O tym właśnie opowiada Prywatny wszechświat.

W dokumencie Treštikovej obserwujemy także, jak prywatny wszechświat Kettnerów zmienił się wraz z transformacją ustrojową. Wtedy to Jana zaangażowała się w politykę, a pełnoletni Honza rozpoczął trwający do dziś bunt wobec wzorców życia, narzucanych przez społeczeństwo i marzeń o nowej „małej stabilizacji”, poprzez zaangażowanie się w ruch anarchistyczny i emigrację do kraju Basków.

Jednocześnie Prywatny wszechświat jest filmem o samej Treštikovej, której życie, troski i marzenia nie różniły się bardzo od tych, będących udziałem Jany Kettnerowej. Jak sama mówi:

Ten film jest najbardziej osobisty w mojej twórczości. Przede wszystkim dlatego, że się z Kettnerami przyjaźnimy. Również dlatego, że nie tylko kawałek ich życia jest tam sportretowany, ale też mojego. Tam też pokazuję swoją fascynację kosmosem, która trwa do dziś. Każdy z nas żyje w dwóch przestrzeniach: tej za oknem – Praska Wiosna, rządy Husáka, wreszcie aksamitna rewolucja i dzisiejszy kapitalizm – i w przestrzeni prywatnej, gdzie zmieniamy mieszkania, wartburgi, rodzą nam się dzieci; kłócimy się, godzimy, rozchodzimy, schodzimy. Żyjemy zwykłym życiem. No i oczywiście jest też trzecia przestrzeń. Kosmos. Nadal wierzę, że kiedyś tam polecę.

Polecamy recenzję filmu autorstwa Tadeusza Sobolewskiego w „Gazecie Wyborczej” oraz artykuł dotyczący Heleny Treštikovej w „Wysokich Obcasach”.

Reklama